#n 0 #k 1,2,3,4,5,6, #z #e 1. Grzechem Adama ludzie uwikłani * wygnani z raju wołali z otchłani: * „Spuśćcie, niebiosa, deszcz na ziemskie niwy * i niech z obłoków zstąpi Sprawiedliwy. #z #e 2. Błąkał się człowiek wśród okropnej nocy, * bolał i nikt go nie wspomógł w niemocy * póki nie przyszła wiekami żądana * z judzkiej krainy Panna zawołana. #z #e 3. Ona pokorą i oczy skromnymi * Boga samego ściągnęła ku ziemi; * że, którego świat nie objął wielkości, * Tego Panieńskie zamknęły wnętrzności. #z #e 4. Kiedy z obłoków Pan do nas zstępował, * świat jak rozległy człeka poszanował * człeka, przed którym na potem zginano, * niebieskie, ziemskie, piekielne kolano. #z #e 5. Nie naszą jaką zasługą ściągniony, * miłość Go sama wiodła w ziemskie strony. * Wziął ciało ludzkie, z nim ból, niedostatki, * zbratał się z nami, był Synem u Matki. #z #e 6. Dajmyż Mu za to dzięki, zborze wierny, * że kochając nas, był nam miłosierny * i, wznosząc ręce ku niebu jasnemu, * śpiewajmy chwałę Bogu najwyższemu.