#n 0 #k 1,2,3,4,5,6,7,8,9, #z #e 1. Niebiosa, rosę spuszczajcie z góry, * Sprawiedliwego wylejcie chmury; * o wstrzymaj, wstrzymaj Twoje zagniewanie * i zbrodni naszych zapomnij już, Panie. #z #e 2. Pusto w Twym mieście, pusto w Syjonie, * Jerozolima w boleści tonie, * runął dom Twojej świętości i chwały, * gdzie dla Cię hymny ojców naszych brzmiały. #z #e 3. Niebiosa, rosę spuszczajcie z góry, * Sprawiedliwego wylejcie chmury; * grzech nas oszpecił i w sprośnej postaci * stoim przed Tobą, jakby trędowaci. #z #e 4. Padliśmy wszyscy jak liść w jesieni, * zbrodniami jak wichrem rozproszeni, * Tyś Twe oblicze zasłonił przed nami * i Tyś naszymi złamał nas zbrodniami. #z #e 5. Niebiosa, rosę spuszczajcie z góry, * Sprawiedliwego wylejcie chmury; * o spojrzyj, spojrzyj na lud Twój znękany * i ześlij Tego, co ma być zesłany. #z #e 6. Wypuść Baranka, daj niech przybędzie * z głazów pustyni, niech Panem będzie; * na górze córy Syjonu się zjawi * i po łzach tylu z jarzma nas wybawi. #z #e 7. Niebiosa, rosę spuszczajcie z góry, * Sprawiedliwego wylejcie chmury; * pociesz się ludu, pociesz w twej niedoli, * już się przybliża kres Twojej niewoli. #z #e 8. Czemuż się smucisz, bolejesz srodze? * Nie bój się, nie bój, ja wyswobodzę, * Jam jest twym Panem, Ja doli twej Sprawcą, * Ja twoim Świętym, Ja Bogiem i Zbawcą. #z #e 9. Niebiosa, rosę spuszczajcie z góry, * Sprawiedliwego wylejcie chmury; * roztwórz się ziemio i z łona twojego * wydaj nam, wydaj już Zbawcę naszego.